Hej . Ostatnio mam dużo wypadków związanych z szyją Amazonki - konia, na którym jeżdżę . Zaczęło się od skakania przez 80 centymetrową przeszkodę . Starałam się nie robiĆ pół siadu zbyt wcześnie aż w końcu nie zrobiłam go wcale . Wyleciałam z siodła i zawisłam na szyi . Na następnej lekcji wybrałam się z instruktorką w teren . Nie wiem jak, ale nagle znalazłam się na szyi . Instruktorka krzyczała za mną żebym zatrzymała Amazone, ale niestety nie mogłam . Trzymałam się mocno na szyi . Udało mi się utrzymac do czasu aż instruktorka zatrzymała konia . Nie mogłam otrząsnąc się po tej akcji . Wczoraj pojechałam razem z Sylwią na lekcję . Pod koniec lekcji podczas skakania zgadnijcie gdzie wylądowałam ? Na szyi ! Znowu ! Chyba los chce żebym wreszcie spadła !
Pozdrawiam !
Ania
Oj ta szyja! Ja dwa razy spadłam podczas skoków na ogierze Lakim, no i zanim zderzyłam się z ziemią - była szyja xd Najpierw wyleciałam na jedną stronę potem na drugą i dzięki Bogu nic mi się nie stało z kręgosłupem, bo za drugim upadkiem coś mnie w nim zabolało, ale teraz wszystko jest ok. To były moje pierwsze skoki na "dużym koniu" i wcale a wcale nie mogłam złapać równowagi w locie, na dwóch upadkach się skończyło i więcej nie skakałam na Lakim, szkoła się zbliża, więc raczej w tym roku skakać ponownie nie będę, ale cieszę się, że nic ci się nie stało! gorzej jeśli koń "chowa szyję" , wtedy to już może być nieciekawie :P
OdpowiedzUsuńdziękuje :)ja się też ciesze że ci nic sie nie stało. Ale ja zawsze znajde czas na jazdę konną w roku szkolnym XD
Usuńpozdrawiam
Ania :*
dziękuje :)ja się też ciesze że ci nic sie nie stało. Ale ja zawsze znajde czas na jazdę konną w roku szkolnym XD
Usuńpozdrawiam
Ania :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń